czwartek, 6 grudnia 2012

e▲sy DIY.



Dziś post czysto techniczny, a mianowicie e▲sy DIY. 
Co to DIY? 
Z ang. Do It Yourself. Czyli zrób to własnoręcznie. Jest to też nazwa sklepu z materiałami, do majsterkowania. Ja osobiście jestem fanką wszelkich przeróbek. Bo dlaczego mamy chodzić w ciuchach, w jakich chodzi połowa naszego miasta?  
Nie lepiej zainwestować w kilka ćwieków, naszywek albo zwyczajny wybielacz do tkanin? Lepiej! 
Ostatnio, w chwili wolnego czasu (z czym mam obecnie spore problemy), przeszłam się po sieciówkach - jeszcze raz powtarzam. Po SIECIÓWKACH. Na moim blogu nie znajdziecie LV czy D&G, wolę zająć się zmienianiem rzeczy zwykłych w niezwykłe. 
Szukałam najzwyklejszej koszuli denim. Byleby jeans był grubszy i w niebieskim kolorze. I w końcu... Joe Bloggs
Najśmieszniejsze, iż w wolnym tłumaczeniu Joe Bloggs oznacza przeciętnego Brytyjczyka. Coś jak u nas 'Kowalski' albo literacki everyman. 
Więc nabyłam koszulę za śmieszne grosze, założyłam i wcale nie czułam się tak szaro i przeciętnie, mimo iż jest oversized! Dziś jednak postanowiłam, że czegoś mi tutaj brakuje i postanowiłam trochę podrasować moją denimkę :)
Zachęcam do takich ręcznych robótek. Całkiem fajnie się prezentuje. :> 








 



Przyszycie 12 ćwieków zajęło mi 30 minut. Myślę, że warto poświęcić swój czas, nabite na denim nie tylko świetnie się prezentują, ale także ożywiają stylizację opartą na białej lub czarnej bazie + koszuli.

A już niedługo... coś całkiem nowego. Easy streetchic! - będzie sporo dziwnego połączenia, obiecuję!

sobota, 13 października 2012

e▲sy camo.

Easy camouflage.
Pomysł na ten ubiór powstał zgodnie z trendami, czego na codzień nie popieram.
Jestem zakochana w stylu camo, kolorze khaki, a już szczególnie moro. Świat militariów mnie urzekł i porwał do reszty w swoje odmęty. Dodatkowo, to co lubię, czyli mocna, jak najbardziej złota, biżuteria  dopełniły całości.


Chodziło mi o to, aby w tym stylu czuć się i wyglądać kobieco, z nutką drapieżności być może (?). Aczkolwiek myślę że efekt całkiem fajny, z niewielkim na prawdę wkładem pieniężnym i czasowym c:
Nie chodzi o to aby ubrać się za sumę 1000zł i porobić profesjonalne zdjęcia profesjonalną lustrzanką z profesjonalnym fotografem. Ważniejsze (przynajmniej dla mnie), aby uczynić ciuch z sieciówki, ciuchem ciekawym, zwracającym uwagę. Wszystko zależy od ogółu stylizacji.  No to lecimy, od góry do dołu c: 






No to od szczegółu do ogółu. Całość prezentowała się tak :

Ah no i ciuchy, jakby to kogoś zainteresowało :
Okulary - C&A
Kurta - NY
Bluzka - Zara
spodenki - DIY
Rajty - H&M
Buty - Heavy Duty

A moją inspiracją była mała, zadziorna ale słodka, moro-muffinka. :)

Dziękuję wszystkim, którzy to przeczytali i zapraszam ponownie. 
Mam całkiem niezłą ilość outfit'ów do pokazania :)